piątek, 13 lipca 2012

4.Śmierć Thanabiego i inne kłopoty


Był wczesny ranek. Mela wstała bardzo wcześnie i udała się na sawannę pobawić się z lwiątkami. Ale zatrzymał ją  Thanabi.
T : Hej, nie tak szybko, księżniczko! Muszę ci coś powiedzieć.
M : Coś smutnego?
Mela tak zapytała, bo jej ojciec mówił smutnym tonem.
T : Nie. Posłuchaj, zostaniesz w przyszłości królową, więc....
M : Będziesz znowu przynudzać tymi opowieściami?
T : He, he, coś w tym stylu. Widzisz to jasne miejsce na horyzoncie?
M : Mhm.
Lwiczka była zainteresowana tym miejscem.
T : Uch....to Lwia Ziemia. Nie wolno ci tam nigdy chodzić bez mojej zgody. Zrozumiałaś?
M : Yyyy....tak, oczywiście, ojcze!
Melania była zakłopotana. Przecież była niedawno w tym miejscu z przyjaciółmi!
T : A teraz, możesz się bawić!
Lwica pognała na sawannę. Ujrzała swoich znajomych.
M : heja!
Lw : Hej!
N : W co się bawimy ?
M : Może w berka?
N : Nie...
M : To może w chowanego?
N : To za dziecinne!
M : To może odwiedzimy jakieś inne miejsce?
N : Nie ma mowy, królewno rodem z różowego zamku!
M : Co?! Coś ty powiedział?
N : Jesteś świnia....
M : Co?
N : To!
Natu odbiegł od paczki do cienia. Przemyślał sprawę. Może by tak jej wyznać, że ją kocha? Ale nie zdecydował się na to.
M : Chodźmy lepiej na Lwią Ziemię!
Lw : Ok!
Lwiątka pobiegły w nieznane, zostawiając biednego Natu samego.
V : O, patrzcie, Dahabu i Mahiri!
S : To oni!
M : Hej wam! Co robicie?
D : Nic. Lepiej z tąd spadajcie, bo mój tata robi patrol królestwa. Radzę wam!
M : E tam, nie strasz ich! Możecie się z nami bawić!
M : Ok. To w co?
D : W berka!
I zaczęli bawić się w berka. Wesoło skakali po trawach sawanny. Nagle Vikos wpadł na Michaela ( według mnie, ojciec Dahabu).
M : Co wy smarkacze tu robicie? Ach to wy, Sępioziemcy! Zabiję zaraz córkę tego Thanabiego....
T : Nie waż się!
M : A co mi zrobisz?
T : Zabiję cię!
Thanabi skoczył na wroga i ukręcił mu kark, ale wróg złapał go za tchawicę  i wbił pazury w serce.
M : Żegnaj, zdrajco....
Melani poleciały łzy smutku. Natychmiast pobiegła pożalić się do mamy.
***


S : Och, nie! Zemszczę się na nich.....i ty również się zemścisz.
M : Co?!
S : Tak. Jak dorośniesz, zorganizujemy bitwę na tamtą ziemię.....

2 komentarze:

  1. Fajna notka. ;]
    Zapraszam do mnie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieje ze sepioziemcy wygraja bitwe!

    OdpowiedzUsuń