Melania była już nastolatką. Nikt już nie myślał o śmierci Thanabiego, prócz Meli. Dla niej on był zawsze przy niej. Matka już prawie w ogóle nie zwracała na nią uwagi, niewiadomo dlaczego. Pewnego dnia, lwica wybrała się w chłodny i deszczowy dzień na sawannę. Nie byłotam żywej duszy. Tylko niektóre ptaki powlatwały do jaskiń. Deszczowy dzień na Sępiej Ziemi to jednak dzień w raju, ponieważ rzadko spada tu deszcz. Mela położyła się na szorstkiej ziemi, czasami pokrytą kępkami trawy, którą jadły antylopy. Wtedy lwicy przypomniały się lekcje ojca. Przy takiej ulewie nie widać było, że płacze. Tak naprawdę, to w ogóle nie chciała wracać do domu. Chciała założyć własne stado, tylko dla siebie i jej partnera. Patrzyła w niebo. Ukazał jej się obraz ojca. Uśmiechnęła się. Po chwili obraz znikł i Melania usłyszała znajomy głos. To był głos Vikosa! Ale nie wiedziała, skąd dobiegał. Wkrótce go ujrzała. Stał przed nią i niósł dla niej jedyny na tej ziemi kwiat. Wiedziała, że on będzie miłością jej życia.
V : Mela, to dla ciebie!
Melania nie była nigdy szczęśliwsza.
M : Dziękuję ci, Vikos! Zostaniemy małżeństwem?
V : Co? Eh, może narazie pozotańmy tylko parą.
M : To i tak mi pasuje......
V : Ucieknijmy z tąd! Załóżmy własne stado!
M : He, he, właśnie to miałam na myśli.
Lwy uciekły. Szli i szli, aż wkrótce ujrzeli piękną ziemię z tyloma lianami i zwierzyną.
M : Vikos, tu jest przepięknie!
Mela podbiegła do tryskającego z ziemi gajzeru, by się napić.
V : Przeszukam tę ziemię, czy przypadkiem nie jest zamieszkana, a ty poszukaj stada.
M : Tak jest, skarbie!
I pobiegła. Nagle zauważyła lwice i lwy. Ucieszyła się jak niewiem kto. Ale zobaczyła, że są strasznie wychudzeni.
K : Pomóżcie....zaraz ja i moi przyjaciele umżemy.....
M : Chodźcie, jesteście nam potrzzebne do założenia stada..... zaraz coś upoluję!
Mela rzuciła się na zebrę.
K : Dziękujemy bardzo. Jesteście bardzo mili.
V : Nie ma nikogo. O, widzę, że kogoś znalazłaś! Jak naziwemy to cudowne miejsce?
M : W końcu to jest raj, więc.....Rajska Ziemia!
K : Idealnie, królowo!
Mela rzuciła się na Vikosa. Przytulali się przez całe dnie.
***
joxx, zdążyłam na razie zrobić jeden rysunek, oto on :
śliczna Vitani z Kopą. :) Gdy narysujesz drugi wstawię obydwa na mojego bloga.
OdpowiedzUsuńPs. - ciekawie rysujesz. Nie może chcesz założyć konta na Daviantarcie? Mój profil: http://joxx-100.deviantart.com/ Wielu ludzi rysuje tam rysunki z TLK.
Ekstra notka :) Super rysunek ^^
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnej notki i czekam na następną.
PS. Nowa notka na moim blogu o Vitani:)